#Wilamowice mówią odc. 3. Wymysiöeryś

Jeśli ktoś słyszał o Wilamowicach, to najczęściej właśnie ze względu na język. Wilamowski, czyli wymysiöeryś to język, którego używa się wyłącznie tutaj. Choć nie miał łatwej historii, przetrwał w tym miejscu przez ponad 700 lat, a jego dzieje odzwierciedlają losy samych Wilamowian.

Przodkowie Wilamowian przybyli na tereny pogranicza małopolsko-śląskiego w drugiej połowie XIII wieku. Zostali tu zaproszeni przez władców tego terytorium – Piastów śląskich, by wspomóc miejscową ludność w zagospodarowaniu tych ziem. Praktyka taka nie była w owym czasie czymś wyjątkowym. Tym co wyróżniało Wilamowian, był fakt, że przez stulecia nie zatracili oni swojej mowy. Powszechnie po wilamowsku mówiło się w domach. W szkole, kościele, urzędzie, czy przy okazji kontaktów handlowych używano również polskiego, łaciny, niemieckiego i czeskiego.

W drugiej połowie XIX wieku i na początku wieku XX język wilamowski przeżywał swój rozkwit. W wymysiöeryś powstawały utwory literackie, jak choćby poemat Óf jer wełt Floriana Biesika, nazywany czasem wilamowską „Boską komedią”. Język wilamowski stał się również przedmiotem zainteresowania językoznawców. Badacze zwracali uwagę na liczne archaiczne cechy, które zachowały się w języku wymysiöeryś. Interesowały ich również zjawiska z zakresu kontaktu językowego. Zdarzało się bowiem, że w jednym wilamowskim słowie łączyły się ze sobą elementy słowiańskie i germańskie, np. w słowie kumźe, gdzie doszło do zespolenia germańskiego kum (por. angielskie come, czy niemieckie kommen) z partykułą wzmacniającą -że,  charakterystyczną dla Małopolski.

Sytuacja zmieniła się wraz z wybuchem II wojny światowej. Wilamowice zostały uznane przez okupanta za osadę niemiecką, a jej mieszkańcy zmuszani byli do podpisywania volkslisty. Po 1945 roku zakazano używania języka i stroju wilamowskiego, a łamanie tego zakazu z całą surowością karano. Liczne były przypadki pobić i gwałtów. Wielu mieszkańców Wilamowic zostało wywiezionych na Ural, inni zostali pozbawieni domu w ramach tzw. „dzikich wypędzeń”. Te tragiczne wydarzenie doprowadziły do tego, że ustał przekaz językowy. Z czasem ludzie znający wymysiöeryś umierali, dzieci nie poznawały języka przodków.

Ten trend zaczęł zmieniać się około roku 2005, za sprawą pokolenia urodzonego już po upadku komunizmu. Wilamowska młodzież (należy tu wymienić przede wszystkim Tymoteusza Króla i Justyną Majerską) zaczęła dokumentować, badać, uczyć się a potem także innych języka wilamowskiego. Obecnie wilamowski uczony jest w miejscowej szkole podstawowej i gimnazjum a także… na Uniwersytecie Warszawskim. Dziś w Wilamowicach są znów rodziny, w których babcie rozmawiają ze swoimi wnuczkami po wilamowsku.

W oczywisty sposób język stał się przedmiotem także naszych działań. Niezależnie od tego, co tworzyliśmy, aspekt językowy pojawiał się za każdym razem – choćby w postaci nazwy, tłumaczenia, hasła na opakowaniu. W miarę możliwości staramy się wszystko tłumaczyć na język wilamowski, w niektórych przypadkach proces ten nadal trwa ze względu na przeciążenie nielicznych wilamowskich tłumaczy. Wśród naszych przedsięwzięć pojawiły się również takie, które miały celu wprost promocję i wsparcie języka wilamowskiego. Oto kilka przykładów produktów związanych z językiem wymysiöeryś:

  1. Pamiątki z Wilamowic – we wpisie o stroju wilamowskim pisaliśmy o gadżetach zaprojektowanych przez Dominikę Czerniak. Nie wszystkie z nich opierały się tylko na stroju, pojawiły się również propozycje wykorzystujące  co ciekawsze wilamowskie słówka, sformułowania takich jak „yh ho dih gan!” czyli „Kocham Cię” czy polsko-wilamowską grę słów.

    Der Kłop = mężczyzna

  2. Aleksandra i Piotr Wiśniewscy z NOBO Design przygotowali niewielką grę językową Hoh dih!, czyli „Mam cię!”. Gra, składająca się z prostych kart z obrazkami oraz ich wilamowskimi nazwami, zawiera trzy wersje instrukcji o różnym poziomie trudności.
  3. Rezultatem tegorocznych działań jest pierwsza gra komputerowa w języku wilamowskim. Pomysł powstał w ramach warsztatów z wilamowską młodzieżą. Założeniem projektu było sprawianie frajdy – dlatego nie inspirowaliśmy się aplikacjami stricte edukacyjnymi, a raczej grami zręcznościowymi.  Tytuł Der mönd ym bün oznacza “Księżyc w studni” i odnosi się do lokalnej legendy o wyławianiu księżyca ze studni na wilamowskim rynku. Grafikę do gry przygotowała Paulina Białkowska.

Inne źródła wiedzy o języku wilamowskim:

Aplikacja Memrise – darmowa aplikacja do nauki języków, posiada moduł wspierajacy naukę języka wilamowskiego
Pobierz z: App Store, Google Play

Strona Dziedzictwo językowe Rzeczypospolitej – znajduje się na niej wyczerpujący opis języka wilamowskiego wraz z jego próbkami
Wejdź na stronę

Strona Ginące języki. Kompleksowe modele badań i rewitalizacji – strona poświęcona rewitalizacji zagrożonych języków, między innymi wilamowskiego
Wejdź na stronę